Od dłuższego czasu męczy nas jakiś brak równowagi w świecie kobiet i mężczyzn. W Polsce panuje (choć odchodzi powoli) zaśniedziały i stary „patriarchat”. To facet ma rzekomo utrzymać rodzinę i to on jest tym twardzielem, który wypruwa sobie żyły w robocie, więc jak wraca na chatę to obiad ma być gorący, browar zimny a żona ciepła i wilgotna na zawołanie.
Problem w tym, że przeciętny „pan” domu to ignorant, który wykonuje jedną rzecz w robocie (z przerwami na szluga czy browar) gdy w tym czasie ona oprócz pracy zawodowej pierze, prasuje, robi lekcje z dziećmi i zazwyczaj potrafi w przeciwieństwie do niego podziałać w internecie czy zaprogramować dekoder nc+ czy polsatu.
Nowe i młode pokolenie to inna sprawa. Zniewieściali lamberseksualni chłopcy poddają się całkowicie kobietom albo przejmują obowiązki dotychczasowych mam. To one idą do swoich firm a oni dbają o dzieci i gotują obiady. Ciekawa zmiana.
U muzułmanów kobieta jest gorsza od mężczyzny, nie wolno jej prowadzić auta czy śpiewać, chodzić w ubraniu, które uzna za stosowne czy rozmawiać z kim chce. Takie traktowanie kobiet powoduje, że wiarę tą w tym wydaniu należy bezwzględnie potępić. Nawet w krajach muzułmańskich o dość luźnym podejściu do religii nie jest dobrze. W Uzbekistanie mój przewodnik powiedział, że jak go odwiedzimy w domu to żona ugotuje owszem ale już z nami nie usiądzie do strawy. Nie wolno jej. To jak jej nie wolno to ja pierdolę jego zaproszenie!
Tak czy siak nie o tym tu ma być mowa. Ma być o wyjątkowości kobiet.
Otóż myśląc tak sobie pod gruszą (symbol tylko) i pijąc kwas chlebowy (czytaj nalewka Seby) znalazłem dość niezwykły jak dla mnie dowód na niesamowitą wyższość kobiet nad mężczyznami.
Czy ktoś z Was myślał kiedyś o tym jaki organ naszego ciała jest największym arcydziełem natury? Jaki organ stanowi cud techniki i inżynierii molekularnej czy kwantowej czy jakiej tam sobie nie wymyślimy? No pewnie wszyscy się zgodzimy, że jest to nasz mózg. Jego budowa to tak naprawdę tajemnica a jego działanie to już w ogóle temat rzeka dla najmądrzejszych tego świata.
I tu właśnie znalazłem odpowiedź dla wszystkich patriarchów i innych męskich szowinistów czyli krótko mówiąc palantów i debili.
Kobieta, oprócz swojego mózgu w pewnym stadium zwanym ciążą, jest w stanie wyprodukować mózg dodatkowy! Mózg dziecka. Czyż nie jest to absolutny dowód na jej niezwykłą potęgę i powód do szacunku? A co powiedzieć o matkach dwojaczków czy trojaczków czy…?
Kobieta potrafi mieć więcej niż jeden mózg w swym ciele! Czyż nie jest to niezwykłe?
Tak mnie jakoś ta myśl owładnęła…, że musiałem się nią podzielić.
Koniec
